Film niezwykle wciągający. Wspaniała opowieść, super muzyka Morricone (może troche jakoś tak za cicha). Pomimo niektórych momentów, które mi się nie podobały i tego wariata, który na końcu ginie film bardzo mi się podobał.
troche wiecej o muzyce
Zgadzam sie. Film jest niezwykly. Im wiecej razy sie go oglada, tym jest bardziej wciagajacy.
Co do muzyki, to moim zdaniem dobrze,ze jest cicha. To swiadczy o tym,ze jest znakomicie dopasowana. W koncu widz po wyjsciu z kina nie powinien myslec o muzyce, lecz o fabule. Muzyka ma pomoc w odbiorze. I mysle, zu tu znakomicie spelnila swoje zadanie.
gdzieś w tle
Ja nawet nie zwróciłem uwagi na muzykę w tym filmie. To dziwne, bo przeważnie się wsłuchuję... Wynika z tego, że nie raziła mnie, ani nie zachwyciła - była gdzieś w tle. Film w sumie dobry, ciekawa historia dziwnej, zakazanej miłości. Całkiem realne to nawet. Film pozostaje w pamięci...