Ech... Film powstał w oparciu o książkę Vladimira Nabokova, która w swoim czasie była tak kontrowersyjną, że autor miał ogromne problemy z jej wydaniem. Mimo to stała się światowym klasykiem literatury pięknej. Jest niesamowicie wybitnie napisana. Pokazuje nie tylko pociąg dorosłego mężczyzny do 12-letniej dziewczynki, ale także jej wpływ na życie i psychikę mężczyzny, który prawdziwie kochał Dolores, co pokazał w przedostatnich scenach, kiedy był w stanie żyć z nią i traktować jej dziecko jak swoje. Chciał ofiarować jej cały świat.
W dodatku w książce nie ma ANI JEDNEJ sceny, która opisywałaby ich seks.
W filmie ominięto wiele wątków - nie starczyłoby czasu na pokazanie wszystkiego. A denerwująca postać Dolly musiała taka być, w książce była manipulacyjną dziewczynką, świadomą swojej przewagi nad Humbertem. Irytuje, ale reżyser nie mógł tego zmienić, bo wtedy nie trzymałoby się to "kupy".

Zanim wytoczysz tak ciężkie działa co do złej opinii o "Lolicie", radzę najpierw dowiedzieć się co nieco :) To naprawdę pomaga w odbiorze.

Co do Twojej wypowiedzi - zirytowała mnie tak, jak zachowanie Lolity zirytowało Ciebie. Poleciłabym Ci książkę, ale może być za trudna. Ponieważ naprawdę jest trudną lekturą, nie piję do Twojej rzekomej "inteligencji" ;)

Każdy może mieć swoją opinię. Przecież od tego jest Filmweb. Od wyrażania swojej opini na temat danego filmu. Ale z tego co widzę nie tylko moja opinia jest negatywna. Film oglądałem z dziewczyną i ona miała podobne odczucia. Zdecydowanie nie jestem zainteresowany. Lolita mnie nie zachwyciła więc myślę że książka tym bardziej, więc nie mam ochoty ani nie odczuwam potrzeby sięgania po książke i dowiadywania się o jakichkolwiek inforamcjach, bo to mnie w ogóle nie interesuje. Oceniam film. Dla mnie jest na 3. Oczywiście nie krytykuję fanów filmu bo o gustach się nie dyskutuje ale chyba pani zrobiła coś innego... Pozdrawiam M.

Nie krytykuję czyjegoś gustu - daleko mi do oceniania innych. Sądziłam tylko, że odpowiadam na post komuś ciekawemu ogólnemu zarysowi "Lolity", nie ograniczającemu się do jednej rzeczy.
Przepraszam za pomyłkę.

Kurka, spojrzałam i teraz mam ochotę zapytać: 3* za Lolitę, tyle samo za Striptizerki Zombie?! :D

Oceniać film, literaturę etc. pod względem obyczajowym - dosyć "niesmaczne" (BTW: pisze się razem, nie osobno). "Zbrodnia i kara" też niesmaczna, bo o zabójcy? Cały Dostojewski, bo o prostytucji, pedofilach, alkoholikach i spiskowcach? "Król Edyp", bo o ojcobójcy i kazirodztwie? "Anna Karenina", bo bohaterka kończy jako morfinistka i samobójczyni? Pozdrawiam.